Więźba u schyłku prac
Udało nam się kupić płatew nad garaż o sporych wymiarach 30x18, długą na 7m! Płatew przyjechała dziś na budowę i pewnie chłopaki jutro ją zamontują. Miejsce na nią jest już przyszykowane (w tych wyciętych kwadracikach):
A tak prezentuje się nasz domek z więźbą - choć jeszcze niekompletną. Brakuje też daszku nad wejściem frontowym i ganeczkiem z tyłu domu.
Od strony garażu:
I lewy profil:
W całym tym bałaganie na budowie widać też palety z dachówką, która przybyła do nas dzisiaj. Pierwszy raz widzieliśmy ją na żywo w sobotę (wybieraliśmy dachówkę na podstawie zdjęć dachów). Muszę przyznać, że jesteśmy bardzo zadowoleni z wyboru Nie możemy sie z mężem doczekać, kiedy zobaczymy ją na dachu...
Będziemy robić nadbitkę, więc krokwie na okapie dachu będą widoczne - dlatego też ekipa musi każdą końcówkę krokwi heblować i malować impregnatem. Jak już wymierzą dokładną długość krokwi i dopasują je do dachówki końcowej, wtedy przytną ładnie końcówki krokwi. Bardzo długo zastanawiałam się nad doborem koloru impregnatu, bo zależało mi, by wykończenie dachu pasowało do okien, które będą w kolorze Winchester. Sadolin i Altax były według mnie zbyt żółte i pomarańczowe. W końcu udało mi się dobrać kolor z Tikkurilii - nie odbiega od próbnika i to jest dokładnie to, o co mi chodziło. Poniżej deski na nadbitkę pomalowane tym impregnatem:
Mamy pierwsze ścianki działowe! Na początek kształtów nabrały wiatrołap i pokój szynszylowy - poniżej wejście do tych pomieszczeń z hallu.
Na koniec tył domku - w promieniach zachodzącego słońca