Ławy fundamentowe zalane...
ale na szczęście nie deszczem tylko betonem Wczoraj przyjechały do nas dwie gruszki i wielka pompa wysoka chyba na 4 piętra. Przez niecałą godzinę na naszej działce stał więc najwyższy (po wieży kościelnej) obiekt we wsi Zanim jeszcze doszłam na działkę, już wiedziałam, że dużo się dzieje, bo czerwoną pompę było widać z daleka.
Dzisiejsze zdjęcia dedykuję mojemu mężowi, który niestety nie widział na żywo całej akcji i już nie mógł się doczekać, by zobaczyć te fotki...
Tak to wyglądało z perspektywy.
Pompa w całej okazałości.
Chłopaki zalewają ławy betonem. Wiecie, że podobno warto wrzucić tam kilka drobniaków na szczęście? Inwestorka raczej nie wierzy w gusła, ale... też wrzuciła parę groszy
Chłopaki wyrównują beton za pomocą własnoręcznie przygotowanych narzędzi.
Nawet sąsiad zaintrygowany przyszedł zobaczyć...
Planujemy w przyszłym tygodniu osiągnąć stan zero - zobaczymy, czy pogoda dopisze. Na razie zapowiada się ładnie